Techniczne

Z czego składa się komputer


Prezentowany materiał powstał dwanaście lat temu

Z całą pewnością drogi czytelniku spotkałeś się w swym życiu niejednokrotnie z komputerami; są one już wszędzie: w bankach, biurach, sklepach, domach prywatnych i wielu innych miejscach. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać o dobrodziejstwach płynących z informatyzacji naszego życia. Jeśli jesteś początkującym lub przyszłym użytkownikiem komputera i chciałbyś zgłębić swą wiedzę, zapraszam Cię na wspólną wyprawę po wnętrznościach komputera klasy PC.

Być może nieraz słyszałeś określenie „procesor” lub „mikroprocesor”, nazwy te oznaczają bardzo skomplikowany układ scalony, układ ten znajduję się w każdym komputerze i jest jego „sercem”. Bez mikroprocesora nie będzie działał żaden komputer! Czym „serce” to szybciej bije (pracuję) tym komputer szybciej wykonuję zlecone mu zadania. Bicie tego „serca” określa się nie jak w przypadku organizmu ludzkiego w liczbie uderzeń na minutę, ale podając ilość „uderzeń” w ciągu sekundy. Ilość takich „uderzeń” może dochodzić do 2 400 000 000. Dużo, prawda? Żeby było prościej szybkość procesora podaję się w MHz lub GHz. 

Bardzo ważnym elementem każdego komputera jest pamięć nazywana pamięcią RAM, składają się na nią małe, prostokątne płytki drukowane, na których umieszczone są specjalne układy scalone w których komputer przechowuję aktualnie używane programy, jeśli dany program nie jest już potrzebny (używany) zostaję on usunięty z pamięci komputera. Tak samo jak w przypadku mikroprocesora bez pamięci RAM komputer nie będzie działał. Pamięć RAM zostaję całkowicie skasowana po wyłączeniu zasilania dlatego też nie może być ona używana do przechowywania programów i innych ważnych informacji przez dłuższy okres czasu, do tego celu służy urządzenie nazywane dyskiem twardym.

Dysk twardy można porównać do wielkiego magazynu w którym zgromadzone są różne rzeczy; jeśli   potrzebna jest nam dana „rzecz” zlecamy komputerowi aby wyszperał nam ją w tym magazynie i dostarczył do miejsca z którego będziemy mogli swobodnie z niej korzystać, to miejsce to właśnie wspomniana wcześniej pamięć RAM. Tak jak w prawdziwym magazynie także w przypadku dysku twardego istnieje możliwość zarówno trwałego usuwania „rzeczy” jak też ich dodawania.

 Podobną rolę do dysku twardego spełnia dyskietka; jest to małe, plastikowe pudełeczko które wkładamy do urządzenia zwanego stacją dysków w celu „wyciągnięcia” (odczytu) lub „włożenia” (zapisu) różnych „rzeczy” (informacji). Należy dodać że dyskietka jest o wiele mniejszym magazynem nisz dysk twardy a co za tym idzie można do niej włożyć o wiele mniej „rzeczy” niż do dysku twardego.

 Zapewne wielokrotnie spotkałeś się z małymi, lśniącymi kolorami tęczy krążkami na których zapisana jest muzyka, od pewnego czasu można spotkać takie krążki ale z „rzeczami” dla komputera. Taki krążek, zwany krążkiem CD-ROM, także można porównać do magazynu, ale jest to dosyć dziwny magazyn z którego nie możemy nic usunąć ani też nic do niego włożyć. Do odczytu takich krążków potrzebne jest specjalne urządzenie zwane czytnikiem CD- ROM. Napisałem wcześniej że do krążków nie możemy nic dodać ani też nic z nich usunąć, jest to oczywiście prawda ale...nie do końca; istnieją bowiem już krążki na których możemy „zmagazynować” interesujące nas rzeczy, do zapisu takich krążków służą urządzenia zwane nagrywarkami, nagrywarki mogą także pracować jako zwykłe czytniki CD-ROM.

Wspomniałem powyżej o czytnikach CD-ROM, nie wiem czy wiesz że za pomocą takich urządzeń można również słuchać muzyki z krążków audio; jednakże aby było to możliwe w komputerze musi być umieszczony specjalny układ elektroniczny którego zadaniem jest „tłumaczenie” języka komputera na muzykę, słowa i dźwięki, układ taki umożliwia także i odwrotne działanie tj. tłumaczenie słów, muzyki oraz różnych innych dźwięków na język zrozumiały dla komputera.

Urządzenie o którym mowa nazywane jest kartą dźwiękową. Oczywiście aby było cokolwiek słychać do karty dźwiękowej należy dołączyć głośniki. Wiesz już w jaki sposób powstaje dźwięk słyszany w głośnikach dołączonych do komputera, proponuję więc abyśmy zajęli się odpowiedzią na następujące pytanie: skąd biorą się takie ładne, kolorowe obrazki na ekranie tego stojącego na biurku „telewizorka”? Otóż te „ładne kolorowe obrazki”, podobnie jak dzieję się to z dźwiękiem, również zamieniane są z języka komputera na język zrozumiały dla „telewizorka”.

Urządzenie w którym zachodzi ta zamiana nazywamy kartą graficzną. Za pomocą tego układu elektronicznego możliwe jest również „włożenie” do komputera np. filmu z magnetowidu. Wcześniej wspomniałem o „telewizorku”; jak zapewne zdążyłeś już się domyślić chodzi tu o monitor. Urządzenie to tylko na pierwszy rzut oka przypomina odbiornik telewizyjny, tak naprawdę sam kineskop jak też układy elektroniczne monitora są o wiele lepsze niż w zwykłym telewizorze. Oczywiście typowy monitor nie może odbierać programów telewizyjnych..

A teraz postaram Ci się wyjaśnić co to właściwie jest ten obraz. W tym miejscu chciałbym Cię prosić o bardzo uważne przeczytanie poniższego tekstu. Otóż obraz tworzony na ekranie monitora to bardzo, bardzo dużo świecących punktów (ale nie jednocześnie), punkty te ułożone są w „rządki”, na ekranie takich rządków może być nawet 1500 i są one ułożone z góry na duł ekranu a w każdym z takich rządków znajduję się określona liczba punktów (np. 800). Wspomniane rzadki zostają wyświetlane jeden po drugim, gdy już wszystkie zostaną wyświetlone....cały proces rozpoczyna się na nowo. Ponieważ wszystko to odbywa się bardzo szybko dlatego też wydaję nam się że obraz jest nieruchomy.  Oprócz dużych, ciężkich monitorów coraz częściej spotyka się urządzenia tego typu nie grubsze niż książka telefoniczna, działają one na zupełnie innej zasadzie niż przedstawiona powyżej.

 Było ciężko? Jak tak to należy Ci się chwila odpoczynku. Czy lubisz rozmawiać przez telefon? Ja lubię. Komputery zresztą też, ale w ich przypadku jest problem: linia telefoniczna zupełnie nie nadaję się do bezpośrednich pogaduszek. Wymyślono więc urządzenie które zamienia język komputera na język strawny dla linii telefonicznej, po drugiej stronie drutu następuje odwrotny proces czyli zamiana języka strawnego dla linii telefonicznej na język zrozumiały dla komputera. Urządzenie o którym mowa nazywa się modemem, i przyda nam się jeśli będziemy chcieli skorzystać z Internetu. Produkowane są modemy wkładane do komputera (czyli wewnętrzne) i stawiane obok (czyli zewnętrzne).

 Poznałeś już między innymi procesor, pamięć RAM, karty graficzną, muzyczną, oraz modem. Podzespoły te muszą być gdzieś umieszczone i dlatego też w każdym komputerze znajduję się duża płytka drukowana na której umieszczono dużo gniazdek i złącz do których dołączamy karty rozszerzeń (czyli np. kartę muzyczną, graficzną itp.), mikroprocesor, modem, mysz, klawiaturę, drukarkę oraz inne urządzenia. Płytka drukowana o której mowa potocznie nazywana jest płytą główną. Na płycie głównej umieszczone są również ważne dla działania komputera układy scalone jak np. zegar czasu rzeczywistego dzięki któremu komputer „wie” która aktualnie jest godzina. Płyta główna zamontowana jest w blaszanym pudełku zwanym obudową; w obudowie znajdują się także zasilacz, czytnik CD-ROM, stacja dysków, oraz dysk twardy.
 
SŁOWNICZEK

AGP  Accelerated Graphics port   Złącze oraz standard magistrali graficznej.

Aktywne głośniki   Zestaw głośnikowy z wbudowanym wzmacniaczem mocy audio, regulatorami barwy dźwięku oraz zasilaczem.

Aplikacja   Oprogramowanie, program.

ATX   Standard obeimujacy konstrukcje płyt głównych, zasilaczy jak też obudów.

BIOS   Zestaw instrukcji uruchomieniowo-diagnostycznych automatycznie uruchamianych wraz z komputerem; także potoczna nazwamenu za pomocą którego użytkownik ma dostęp dla ważnych dla systemu ustawień.

BOX   Kompletna „pudełkowa” wersja urządzenia lub programu.

CACHE   Pamięć „podręczna” procesora.

CD-DA  Compact disc digital audio   Popularna płyta kompaktowa audio a także standard zapisu dźwięku.

CD-ROM  Compact disc read only memory   Płyta kompaktowa zawierająca dane komputerowa (programy, pliki).

CD EXTRA   Płyta kompaktowa zawierająca zarówno dane cyfrowe jak też ścieżki audio.

CD-R  Compact disc recordtable   Nośnik formatu CD umożliwiający jednokrotny zapis danych.

CD-RW  Compact disc rewritable   Nośnik formatu CD umożliwiający wielokrotny zapis danych.

CHIPSET   Układ (układy) umieszczony na płycie głównej komputera  zawierający w swym wnętrzu kontrolery napędów, kart rozszerzeń, portów komunikacyjnych i.t.p. Większość nowoczesnych chipsetów zawiera w swym wnętrzu „karty” graficzne, muzycznea nawet modemowe.

CPU  Central processing unit   Jednostka arytmetyczno-logiczna czyli mikroprocesor.

COOLER   Popularna nazwa wentylatora.

DEGAUSS   Funkcja rozmagnesowywania maski kineskopu stosowana w celu minimalizacji przebarwień obrazu.

DEMO   Wersja demonstracyjna oprogramowania, może to być np. film prezentujący możliwości danej aplikacji lub też bardzo „okrojona” wersja danego programu.

DVD  Digital video disc   Standard oraz nośnik zapisu/odczytu danych cyfrowych. Maksymalna pojemność płyty DVD wynosiok. 17 GB w zależności od ilości zastosowanych warstw (maksymalnie dwie warstwy na stronie) oraz czy dany nośnik jest jedno czy dwu warstwowy.

FDD  Flopy disc diskette   Stacja dyskietek

FSB  Frequrency system bus   Częstotliwość magistrali systemowej.

FREEWARE   Grupa programów za których użytkowanie nie są wymagane opłaty.

GB   Gigabajt

GHz   Gigaherc  (1 GHz= 1 000 000 000 Hz).

HARDWARE   Sprzęt

HDD  Hard disc diskettes   Dysk twardy

Hz   Nazwa oznaczająca pojedynczy cykl (drganie, takt, „uderzenie”).

INTERFEJS   Urządzenie umożliwiające komunikację pomiędzy sobą układów elektronicznych, sprzęg.

KLAWIATURA BEZPRZEWODOWA   Klawiatura komunikująca się z komputerem za pomocą fal radiowych lub też podczerwieni. 

KLAWIATURA MULTIMEDIALNA   Klawiatura z dodatkowymi przyciskami funkcyjnymi umożliwiającymi uruchomienie danej aplikacji przez naciśniecie jednego „guzika”.

KB   Kilobajt

MB   Megabajt

MHz   Megaherc (1 MHz= 1 000 000 Hz).

NAPĘD   Potoczna nazwa np. stacji dyskietek, dysku twardego, czytnika CD-ROM itp.             

OEM   Wersja urządzenia sprzedawanego bez pudełka w podstawowej konfiguracji umożliwiającej poprawną prace.
Wersja oprogramowania przeznaczona wyłącznie do sprzedaży z nowym komputerem lub podzespołem (np. dyskiem twardym).

OSD  On screen display   Wyświetlanie oraz regulacja funkcji na ekranie monitora.

OVERCLOCKING   Podwyższenie częstotliwości pracy procesora przez użytkownika. Zabieg ten polega na podwyższeniu napięcia zasilającego jądro procesora oraz na zwiększeniu liczby wewnętrznego mnożnika częstotliwości FSB.

PC  Personal computer   Komputer osobisty.

PCI  Peripherial component interconnect   32 bitowa wewnętrzna magistrala danych o przepustowości 126 MB. umożliwiającadołączenie do systemu kart rozszerzeń.

RADIATOR   Kawałek odpowiednio ukształtowanego metalu zakładanego na element elektroniczny którego zadaniem jest odprowadzenie do otoczenia nadmiaru ciepła (mocy strat). 

RAM  Read acces memory   Pamięć operacyjna komputera, pojemność Ramu wyraża się w Mb. Oprócz pojemności ważnym parametrem jest czas dostępu wyrażany w ns. (nanosekundach) czym jest on krótszy tym lepiej. Na rynku można obecnie spotkać

RTC  Real time clock   Zegar czasu rzeczywistego, dzięki niemu system „wie” która aktualnie jest godzina.

SHAREWARE   Oprogramowanie dane nam nie jako „na próbę”. Jeśli spodoba nam się i zechcemy w dalszym ciągu z niego korzystać, powinniśmy wnieść odpowiednią opłatę lub/i dokonać rejestracji.

SOFTWARE   Oprogramowanie, program.

SPYWARE   Oprogramowanie za które nie zapłacimy ani złotówki jednakże w zamian jesteśmy zmuszeni do oglądania reklam.

SYSTEM OPERACYJNY   Program umożliwiający użytkownikowi korzystanie oraz zarządzanie zasobami komputera.

TRIAL   Program w pełnej, użytkowej wersji z wbudowanym licznikiem czasu/uruchomień. Po upływie z góry założonego przez twórcę czasu/liczby uruchomień aplikacja taka przestaje działać.

USB  Uniwersal Serial Bus   Złącze oraz standard szeregowej transmisji danych umożliwiające dołączenie do komputera do 127urządzeń. Maksymalny transfer danych wynosi tu 12 MB/s, ulepszona wersja tego interfejsu USB 2.0 umożliwia szybkość przesyłanych na poziomie 480 MB/s. 






WITAM
Psują?

Jakiś czas temu, w pewnym bardzo poważnym kanale tematycznym, wyemitowano materiał filmowy sugerujący widzowi ze oto stal się częścią wielkiego spisku producentów elektroniki.

Zwolennicy spiskowych teorii dziejów zapewne będą bardzo nieustatysfakcjonowani niniejszym tekstem jednakże jako elektronik -konstruktor mogę śmiało napisać że wszelkie pogłoski o celowym „zaszywaniu” procedur autodestrukcyjnych w elektronice konsupcyinej mają tyle samo wspólnego z rzeczywistością, ile pogłoski twierdzące że „Rosjanie magnesem ściągnęli Tupolewa”. To prymitywne stwierdzenie, oddaje doskonale stan umysłowy oraz elementarny brak wiedzy, głoszącego takie poglądy.

Przypominam sobie pogłoskę sprzed laty głosząca, że punkty serwisowe zabierają części zachodniej produkcji, wstawiając na ich miejsce perelowską tandetę. Rzecz nierealna z prostego powodu; w owym czasie przemysł nie wytwarzał odpowiedników zachodnich. A elementy bierne (kondensatory rezystory) przy podobnych parametrach elektrycznych charakteryzowały się większymi rozmiarami.

Jednakże, prawdą jest że w dużej liczbie przypadków, urządzenia elektroniczne powszechnego użytku wytwarzane obecnie cechują się mniejszą trwałością niż ich odpowiedniki funkcjonalne sprzed dziesięciu-dwunastu lat.

Ktoś zapyta, czy nie jest to więc dowód na to, że producenci zalewają rynek produktami wątpliwej jakości, by użytkownik w miarę szybko pozbył się ich i kupił następne?

Oczywiście że celem producenta, jest sprzedaż jak największej liczby egzemplarzy danego wyrobu. Obecnie na rynku panuje ostra konkurencja cenowa. Taka sytuacja została wywołana pojawieniem się kilkanaście lat temu całej gamy, tak zwanych „niedzielnych producentów”, zwanych z swojska „firmami krzak”. Firmy te, zaczęły wypuszczać na rynek wyroby wyglądem przypominające produkty znanych marek. Jednakże ceny owych urządzeń wahały się na znacznie niższym poziomie niż ceny markowych wyrobów. Jakość natomiast była równie niska jak cena, a może nawet niższa.

Konsument wiedziony (pozorną zresztą) chęcią oszczędności, kupował często (i nadal kupuję) takie produkty. Giganci, widząc że grunt usuwa im się spod stóp, zaczęli wypuszczać na rynek Iow endowe produkty, wytwarzane w bardzo ekonomiczny (czytaj redukujący koszty produkcji) sposób. Jednak z zachowaniem w miarę przyzwoitej jakości. Jednak wspominane wcześniej „cięcie kosztów” musiało wpłynąć na trwałość oraz bezawaryjność wyrobów.

Proszę porównać choćby jakość zestawów przenośnych audio wiodących producentów, gdy porównamy zestawy produkowane osiem lat temu, do obecnie wytwarzanych, okaże się że urządzenia obecnie produkowane charakteryzują się najczęściej słabą jakością wykonania.

Ażeby zwiększyć sprzedaż producenci dodatkowo prowadzą bardzo agresywne kampanie marketingowe, szafują terminami technicznymi, w których i tak mało kto, prócz wąskiej grupki elektroników, się orientuję. Nie tak dawno odwiedzając jeden ze sklepów ze sprzętem RTV byłem świadkiem rozmowy klienta ze sprzedawcą. Z ust sprzedawcy nie usłyszałem ani jednego konkretnego słowa; „czarował” on klienta terminami, które gdzieś tam zasłyszał ale, jak wynikało z treści rozmowy, nie za bardzo, a raczej sądzę że w ogóle, nie orientował się z technicznym aspekcie danej sprawy. Jak mi powiedział znajomy kierownik salonu komputerowego: dziewiędziesdiąt procent klientów nie wie czego za bardzo chce, łatwo takiego zauważyć i sprzedać mu to, co chcemy”.

Właśnie tu, czyli w wyborach klientów, upatrywał bym sedna problemu. Jeśli konsument dokonuję zakupu kina domowego wraz z zestawem głośnikowym za 400 zł i sądzi że taki „super sprzęt” będzie pracował bezawaryinie przez dziesięć lat, to dla mnie osobiście, taka osoba jest albo ślepo wierząca w akcje marketingowe, albo też naiwna. Producenci, widząc że zdecydowana większość konsumentów kieruję się w swych wyborach ceną, zaczęli jeszcze bardziej ciąć koszty. I kółko się zamyka. Klient pragnie taniego produktu więc mu go dajmy bo jak nie, to ktoś inny mu go da. Ponieważ wyrób taki musi być wykonany z tanich materiałów, względnie niskobudżetowytmi technologiami, dlatego też, jego solidność a także niezawodność pozostawia wiele do życzenia.

Jeśli jednak znajdzie się klient który ceni sobie znakomitą jakość, wysoką niezawodność, oraz trwałość, to. większość renomowanych firm ma w swej ofercie handlowej odpowiednie pozycję.

Jeśli zaś rzecz dotyczy sprzętu profesionalnego, to nie może być (i nie ma) w tym przypadku żadnego kompromisu. W takich konstrukcjach stosuje się wyłącznie elementy selekcjonowane, bardzo starannie dobrane. To samo tyczy się obudowy. Najczęściej wykonuje się ją przy użyciu wysokojakościowych stopów metali, ewentualnie bardzo trwałego tworzywa sztucznego. Natomiast do danego projektu zatrudnia się zespół doświadczonych konstruktorów którzy często współpracują z przedstawicielami docelowej grupy odbiorczej (np. muzykami, wojskowymi).

A teraz podam kilka zabiegów jakie stosują producenci w celu redukcji kosztów.
Zaczyna to się już na etapie projektowania danego urządzenia. Do typowych działań należy stosowanie cieńszego, a co za tym idzie tańszego laminatu. Jednak pod wpływem cięższych elementów taki laminat może ulec odkształceniom mechanicznym, powodując tym samym pęknięcie któregoś ze spoiw łączących elementy ze ścieżkami drukowanymi. Przykładem niech będą układy o wyprowadzeniach BGA. Układ taki umieszczony na cienkim laminacje blisko elementów na które oddziaływają naprężenia mechaniczne (np. złącza) może pod wpływem wspominanych naprężeń stracić kontakt z wyprowadzeniem kulkowym obudowy. Reebaling jest zwykle zbyt kosztowny, więc urządzenie „ląduje” w koszu naśmieci.

Żeby zmniejszyć koszty produkcji, często płytki drukowane wytwarzane są w firmach zewnętrznych. Wiele firm nie posiada nawet własnych biur projektowych a wyłącznie handlowe. A produkty sprzedawane pod daną marką wytwarzane są najczęściej w Chinach. Rodzimym dosyć znanym „producentem” tego typu urządzeń był nieistniejący już Cyfral. Drugim mniej znanym, pewna firma z Gdyni, oferująca radioodbiorniki samochodowe.

Także wybór komponentów niejednokrotnie opiera się wyłącznie na kryteriach cenowych. A o selekcji poszczególnych elementów nie ma co marzyć. Dla przykładu; zwykły przełącznik produkcji Chińskiej kosztuje hurcie ok. 30 groszy, natomiast identyczny z wyglądu (i tylko z wyglądu), przełącznik bardzo wysokiej jakości pewnej amerykańskiej firmy, to koszt w hurcie ok. 2 zł. W konstrukcjach low endowych stosowanie niskiej jakości, tanich elementów stało się normą. Konstruktorzy niejako „pod presją”, redukują ilość elementów do niezbędnego minimum. Pod przysłowiowy „młotek” idą w pierwszej kolejności wszelkie elementy zabezpieczające czyli kondensatory zwierające zakłócenia zasilania, elementy antyprzepieciowe, czy też wszelkiego rodzaju złącza które zastępowane są bezpośrednim, lutowanym połączeniem. Często, tam gdzie istnieje taka możliwość, konstruktor zamiast specjalizowanego układu scalonego stosuje kilka znacznie tańszych tranzystorów. Wszystko to nie pozostaje, ma się rozumieć, bez wpływu na efekt końcowy czyli jakość oraz niezawodność danego urządzenia.

Następnym zabiegiem który w bardzo znaczący sposób może obniżyć koszt danego wyrobu, jest stosowanie zasilaczy impulsowych. Są one znacznie tańsze niż o podobnych parametrach zasilacze konwencjonalne. W zastosowaniach takich jak sprzęt informatyczny, konstrukcje takie oddają nieocenione zasługi. Pozwalają w miarę tanimi kosztem, zbudować system zasilania o względnie małych gabarytach i dużej sprawności przetwarzania energii. Dobrze zaprojektowany zasilacz impulsowy, stanowi bezpieczny a przy tym niskobudżetowy system zasilający. Niestety, zasilacze impulsowe posiadają także wady. Jedną z nich jest względnie niewielka tolerancja na przepięcia występujące w sieciach elektroenergetycznych. Często właśnie owe przepięcia są skutkiem „pożegnania się z tym światem” takiego zasilacza. Następnym negatywnym czynnikiem są zakłócenia generowane poprzez układ zasilacza impulsowego. Wynika to z samej zasady funkcjonowania takiego zasilacza tj. kluczowania tranzystora. Spory poziom zakłóceń a także problemy z ich eliminacją bądź tez ich ograniczeniem, są przyczyną niechęci konstruktorów do stosowania tego typu rozwiązań w sprzęcie audio. Zdarzają się jednak low endowe konstrukcje audio (nawet renomowanych firm) zawierające w stopniu zasilania układy impulsowe.

Bardzo często zasilacze impulsowe są nabywane przez producenta danego urządzenia, w formie modułów do wbudowania tak zwane systemy embeded). Błędny wybór zasilacza typu embeded, może zakończyć się nie tylko szybką „śmiercią” urządzenia ale także stanowić zagrożenie dla życia użytkownika. Niech przykładem będzie choćby spalona twarz pewnej urzytkowniczki ładowarki do telefonu komórkowego. Osobiście odradzam stosowanie nieoryginalnych ładowarek. Potencjalny zysk, może być przyczyną tragedii.
W konstrukcjach, w których niezbędnym staje się rozpraszanie mocy start (np. wzmacniacze mocy audio) dąży się usilnie do redukcji wymiarów bądź też wręcz eliminacji pasywnych elementów odprowadzających moc cieplną. Dzięki temu zyskuję się zmniejszenie wymiarów a także masy urządzenia a tym samym redukuję koszty związane z obudową. W systemach audio czyni się to poprzez zastosowanie aktywnego chłodzenia a także poprzez implementację pracy wzmacniaczy w odpowiedniej klasie. Prawdziwym hitem ostatnich lat jest klasa D.

Bardzo istotnym czynnikiem finansowym są również koszty związane z obudową danego urządzenia. W przeważającej liczbie przypadków stosuję się więc obudowy wykonane ze słabej jakości tworzywa sztucznego. W konstrukcjach wymagających zastosowania ekranowania, nanosi się na wewnętrzną strone obudowy metodą natryskową bardzo cienką (rzędu mikrona) warstwę przewodzącą Tak cienka powłoka nie jest w stanie w odpowiednim stopniu zabezpieczyć układów elektronicznych przed oddziaływaniem pól elektromagnetycznych
Jednakże, odpowiednia obudowa wykonana ze stopów metali bardzo niekorzystnie rzutowała by na całościowy koszt urządzenia.

Podobnie rzecz ma się z różnego rodzaju lakierami stosowanymi w celu pokrycia danej obudowy. Na pokrycia stosuję się lakiery o małej odporności na ścieralność, kwasoodporność (odczyn kwaśny dłoni). Czym mniej„skomplikowany” lakier, tym niższy koszt urządzenia a co za tym idzie, produkt atrakcyjny cenowo. Niestety, słabej jakości pokrycie powierzchniowe często w bardzo krótkim czasie zaczyna się ścierać. Bardzo dobrym przykładem są tu liczne modele telefonów komórkowych. A na poparcie słów o redukcji kosztów niech może posłuż modele telefonów sprzed 8-10 lat. Choćby Nokia 3330. Ten wiekowy telefon skonstruowany został z bardzo wysokiej jakości tworzywa sztucznego, z użyciem bardzo trwałych, niesłychanie odpornych na ścieranie lakierów pokryciowych.

Oczywiście, jeśli użytkownik pragnie nabyć naprawdę solidny telefon (bądź też inny sprzęt) to z całą pewnością odnajdzie w gąszczu ofert produkt idealnie dopasowany do jego wymagań. Jednak koszt takiego urządzenia, będzie jak najbardziej analogiczny do jego jakości.

W przypadku produktów, w których zachodzi konieczność wymiany materiałów eksploatacyjnych (takimi urządzeniami są choćby drukarki) założenia projektu najczęściej stanowią, ze użytkownik powinien zakupić nowy moduł w miejsce zużytego. Większość producentów drukarek, mając na uwadze potrzeby konsumentów indywidualnych, „wypuszcza” na rynek bardzo tanie urządzenia których koszt nieznacznie tylko odbiega od kosztów produkcji. W zestawie z danym urządzeniem kupujący otrzymuje zazwyczaj pojemnik z tuszem wystarczającym do wydruku co najwyżej 200-300 stron.

Producent ma nadzieję, iż po pewnym czasie użytkownik zakupi same zasobniki z atramentem. Jednakże koszt oryginalnych zasobników, niejednokrotnie przewyższa zakup nowej drukarki. Dlatego też, na rynku pojawiło się wiele firm oferujących zastępcze produkty. Częstokroć zamienniki te, stanowią dobrą alternatywę do obginanych akcesoriów, niestety zdarzają się także wyroby o fatalnej jakości. Odpowiedź producentów była stosunkowo prosta. Umieszczenie w zasobnikach jak też w pamięci urządzenia odpowiednich układów scalonych zawierających licznik wydrukowanych stron. Po „dojściu” licznika do 0 urządzenie odmawia druku choć w zasobniku najczęściej pozostaje pewna jość atramętu/tonera. Oczywiście, i na tak zabezpieczone interesy producentów drukarek najczęściej znajduję się remedium.

Z przedstawionym problemem nie mają styczności użytkownicy urządzeń typu „Copy Center’ gdzie z jednego zasobnika można uzyskać 10-20 tys stron formatu A4. Także użytkownicy profesjonalnych, drogich drukarek atramentowych bądź też ploterów nie są narażeni na bardzo wysokie koszty materiałów eksploatacyjnych. 

Natomiast jeśli chodzi o pozostałe akcesoria takie jak różnego rodzaju akumulatory, zasilacze etc to należy podkreślić iż powtarzane przez producentów zdanie że stosowanie nie orgianlnych akcesoriów grozi uszkodzeniem sprzętu, nie jest w tym wypadku zabiegiem marketingowym. Tani, tandetnie zaprojektowany zasilacz stwarza zagrożenie nie tylko dla danego sprzętu ale przede wszystkim dla samego użytkownika i jego danych. Nie mówiąc już o znacznie wyższej awaryjności zamienników. Na pierwszy rzut oak może się wydawać że cena zamiennika zasilacza jest bardzo atrakcyjna. Jednakże życia czy też zdrowia nie da się przeliczyć na żadne pieniądze, nie mówiąc już o kosztach związanych z utratą danych. 

Podobnie rzecz przedstawia się z akumulatorami do komputerów przenośnych. Wszystkie markowe akumulatory, maja wbudowany mikroprocesor wraz z całym zespołem zabezpieczeń. komputer komunikuje się z akumulatorem, w celu kontroli stanu technicznego oraz pochodzenia danego "accu-pack". Jednak wiele z dostępnych na rynku urządzeń, jak na przykład tablety bądź tez przenośne konsole do gier, posiadają wbudowany na stale akumulator. Takie działanie jest jak najbardziej celowe i ma na celu niejako „zmusić” użytkownika do odwiedzin w autoryzowanym serwisie danego producenta. Oczywiście, dla doświadczonego elektronika dysponującego do dokumentacji serwisowej danego produktu, wymiana akumulatora w takim urządzeniu nie stanowi problemu. Natomiast przestrzegam przed samodzielna wymiana osoby zupełnie nie obeznane z tematem. Z doświadczenia wiem, że wszelka ingerencja w układ osób nie obeznanych z tematem, bardzo często kończy się zniszczeniem urządzenia.


Co się zaś tyczy tragicznej wręcz sytuacji punktów serwisowych, to prawda jest, że liczba niewielkich, niezależnych serwisów przeciągu niecałych dziesięciu lat uległa znacznej redukcji. jeszcze. Po części zastała sytuacje można by tłumaczyć zalewem rynku przez tanie (czytaj nieopłacalne w naprawie) urządzenia

Jednak to tylko część prawdy. Współczesny serwisant sprzętu elektronicznego winien charakteryzować się nie tylko ogromną wiedzą z zakresu działania serwisowanego sprzętu. Nie wystarczy także 100 watowa kolba lutownicza. Bez solidnej, stale uzupełnianej wiedzy, dobrze wyposażonej pracowni a także kompletnej dokumentacji serwisowej, raczej bardzo trudno przywrócić do prawidłowego funkcjonowania współczesny sprzęt elektroniczny.

Dosyć często można spotkać się z domorosłymi ‘naprawiaczami” którzy to w myśl starego, polskiego powiedzenia „co ja nie dam rady”, chwytają za wkrętak... i najczęściej dane urządzenie ląduje w koszu na śmieci. Delikwent ma szczęście jeśli wyjdzie z takiej „reperacji” bez uszczerbku na zdrowiu.
Czasy gdy pan Kazio z sąsiedztwa, wkrętakiem , z petem w ustach i beretką na głowie naprawiał i wannę i telewizor dawno już minęły. Niestety, wielu serwisantów, pod naporem nowych technologii, niejako „zatrzymało się na osi czasu”. Rzecz szczególnie dotyczy starszego pokolenia.

Elektronika to dziedzina dosyć dynamicznie dążąca do przodu. Myślę ze ów brak kwalifikacji a także
częsty lek przed nowymi technologiami, jest przyczyna iż bardzo duża rzesza serwisantów wypadła z rynku.

Serwisy fabryczne natomiast najczęściej nie zadają sobie trudu naprawy w ścisłym słowa tego znaczeniu, po prostu wymienaija uszkodzony podzespół bądź też całe urządzenie.

Należy także powiedzieć o mnożących się jak grzyby po deszczu serwisach laptopów. Na papierze prawie zawsze brzmi ładnie. Wymiana BGA, lutowanie. Słowem, serwis pełną „gębą”. Niestety, w praktyce często (ale nie zawsze) wygląda to „ciut” gorzej.

Często jest tak, ze „kolega na internecie przeczytał ze jak komp nie działa, to trzeba go podgrzać”. I podgrzewają... :) Najczęściej ze skutkiem śmiertelnym. Nadal żyjemy w kraju, w którym panuje powszechne przekonanie że Polak potrafi. Oczywiście każdy Polak i wszystko. Począwszy od malowania ścian aż do naprawy samobieżnej haubicy skończywszy.

Zakłócenia


W dzisiejszym coraz bardziej zelektronizowanym świecie niesłychanie ważną kwestią staję się ochrona urządzeń elektronicznych przed różnego rodzaju zakłóceniami zarówno powstającymi w wyniku oddziaływania czynników środowiskowych. (wyładowania atmosferyczne, promieniowanie kosmiczne itp.) jak też mających swe źródło w działalności człowieka. Niedostateczna ochrona przed zakłóceniami, może prowadzić nie tylko do utraty danych, czy też częstych urządzeń ale także do całkowitego zniszczenia systemu.

Zasilacze

Wąskim gardłem większości systemów elektronicznych, zasilanych poprzez sieć energetyczną są niewątpliwie same zasilacze które w większości przypadków są niezbyt wystarczająco dobrze chronione przed ponadnormatywnymi skokami napięcia oraz innymi różnego rodzaju elektronicznymi „śmieciami” przenoszonymi poprzez sieć elektroenergetyczną.

W szczególnej mierze tyczy się to zasilaczy impulsowych (powszechnie używanych np w komputerach PC) które prócz stosunkowo małej odporności na fluktacie napięcia zasilającego, same generują zakłócenia. Konwencjonalny zasilacz skałdajacy się w transformatora sieciowego, mostka prostowniczego, oraz układu stabilizacji napięcia jest znacznie mniejszym zrudłem zakłóceń, o wiele łatwiej także zabezpieczyć taki zasilacz przed zaklucenaimi zewnętrznymi, jednakże głównie ze względów ekonomicznych oraz wymiarów obecnie coraz częściej stosuje się zasilacze impulsowe.

Środkiem zaradczym jest zarówno stosowanie urządzeń zasilających znanych producentów jak też użycie listw zasilających z kilkustopniową ochroną przepięciową. W trakcje etapu projektowania układów zasilających należy pamiętać o stosowaniu kondensatorów blokujacyh, filtrów tłumiących zakłócenia czy też koralików ferrytowych.

Przepięcia

Oprócz przepięć mających swe pierwotne źródło w środowisku naturalnym, w liniach zasilających mogą pojawiać się przepięcia o charakterze impulsowym powstałe na skutek pracy różnorodnych urządzeń elektroenergetycznych np. iskrzenia styczników podczas przyłączania do sieci dużych obciążeń, pracy silników, zasilaczy impulsowych a także pracy radiowych urządzeń nadawczych.

 W tym przypadkach napięcie impulsu może dochodzić do 10 KV a czas trwania do 100 μs. Oprócz różnego rodzaju skoków napięcia w linii zasilającej mogą pojawić się zakłócenia o charakterze szerokopasmowym nazywane często „smogiem elektronicznym”. Są to zakłócenia elektromagnetyczne emitowane przede wszystkim przez środki komunikacji bezprzewodowej oraz różnego rodzaju systemy zarówno elektroniczne (komputery, systemy teleinformatyczne, itp.) jak też elektryczne (układy zapłonowe, kuchnie mikrofalowe, silniki, piece indukcyjne itp.).

Przebiegi elektromagnetyczne „odrywają” się od swego pierwotnego źródła poczym indukują się w liniach elektrycznych lub/i też bezpośrednio oddziaływają na układy elektroniczne innego urządzenia nie jednokrotnie zakłócając jego normalne funkcjonowanie, częstokroć przejawia się to poprzez trzaski w głośnikach, samoczynne uruchomienie danego urządzenia, pasy na ekranach oborników TV lub monitorów itp.

Środkiem zaradczym jest tu należyte, prawidłowe ekranowanie poszczegulnych obwodów, prawidłowe prowadzenie powieszchni „masy” a  także ścieżek sygnałowych,  uziemnianie obudów, stosowanie warystorów, odgromników, należytej filtracji napięcia.